wtorek, 5 listopada 2013
Sprawy sercowe
Gdyby dane mi było po raz drugi mieć naście lat, to nigdy nie wierzyłabym w miłość jak z filmu i nie marzyłabym o przeżyciu takiej. Moje niesamowite fantazjowanie o cudownej, szczęśliwej miłości z domieszką namiętności zaprowadziło mnie na manowce. Dwa razy. Trzeci raz juz się nie nabiorę na domniemaną męską miłość. Faceci nie potrafią kochać, prowadzą z kobietami gierki licząc na seks, codzienny obiad, pranie i sprzątanie po nich. Żeby to osiągnąć powiedzą wszystko co ich zdaniem chciałabyś usłyszeć, i zrobią kilka gestów na poparcie swych bujd. My kobiety musimy wiec stale trzymać rękę na pulsie. Nasz przyszły lub obecny facet stale bedzie oczekiwał od nas usłużności, uległości, doskonałości i dostępności na żądanie a sam pozwoli sobie na podziwianie twoich konkurentek, fantazjowanie o nich i flirt z kim się da przy każdej możliwej okazji. Oczekując od nas nieskalanej wierności czyli takiej że dla nas wszyscy faceci poza nim staną sie mega brzydcy lub niewidzialni. Nie ma sensu stawać na głowie zeby się podobać któremuś z kolesi skoro dla każdego samca wszystkie kobiety sa seksi, a ze swoją jest bo mu tak wygodnie. Przykre, ale prawdziwe. Nikt mi o tym nie powiedział kiedy byłam młoda. Seks i miłość sa przereklamowane. Kropka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz